poniedziałek, 18 stycznia 2016

KOC. ZAWSZE BLACK AND WHITE


Nic nadzwyczajnego. Jest zima. Musi być zimno. Nie wyobrażam sobie jak można przeżyć zimę bez koca i gorącej herbaty. Idealny wieczór pod ciepłym, pluszowym kocykiem z kubkiem aromatycznej herbaty i interesującą książką. Piękniejszego planu na zimę nie mogłabym sobie wymarzyć. No, ewentualnie wymieniłabym herbatę na gorącą czekoladę.  Co zrobić jednak jeśli jesteśmy zmuszeni wyjść na zewnątrz przemarznięci na wskroś na samą myśl o temperaturze?
Wziąć ze sobą koc! 
Ciepły, miękki, otulający czarno-biały koc! No prawie...


Fotograf zastał mnie dziś niespodziewanie w środku zmrożonego lasu ( wybaczcie ten siny nos... :)) żebym niestrudzenie pokazała Wam moje przygody w towarzystwie koca. A co tam mróz!


Otulacz uratował mnie przed zimnem w środku śpiącego lasu i dodał odrobinę szyku. Zestawiony z prostymi, czarnymi, woskowanymi spodniami, zwykłym czarnym basicowym t-shirtem i masywnymi butami jest idealnym outfitem na taki dzień jak dziś. Razem z melanżowym kominem tworzą hipnotyzujący mariaż  biało- czarnych printów. 


Ich kontrastowy charakter doskonale podkreśla moją "zimową" urodę i idealnie wybija się z monochromatycznego oprószonego płatkami krajobrazu.




Do zestawu dodałam jedynie kilka delikatnych bransoletek i biały, sportowy zegarek by nie zatracić się do reszty w zwiedzaniu zakątków zasypanego lasu.  




Oczywiście nie straciłam do reszty zdrowego rozsądku i kobaltowej czapki oraz ciepłych rękawiczek pozbyłam się tylko na krótką serię zdjęć. Zupełnie tak jak puchowej kurtki. Nie można też pominąć  znaczenia najcieplejszych z możliwych, wełnianych skarpet, które niestety zlały się z czernią spodni na zdjęciach.


Kolejne jego odsłony pokażą też jak może on świetnie spełniać się jako bardziej wyważony i elegancki kardigan.


Kardigan-Pull and Bear
Spodnie- Pull and Bear
T-shirt- Cubus
Komin- Medicine
Buty- Pull and Bear
Czapka- Pull and Bear
Zegarek- Adidas 




Wybaczcie jakość niektórych zdjęć. Warunki mieliśmy dziś naprawdę ekstremalne. Ale nie mogłam się już doczekać żeby się z Wami przywitać. I poznać Was z kocem. 
Wracam zatem do ciepłego łóżka z herbatą i zabieram się za kolejne blogowe pomysły. Trzymajcie się ciepło i uzbrajajcie w ciepłe ocieplacze. 
A.











2 komentarze:

  1. Aga świetny ten koc i rewelacyjna sceneria :) super inspiracja- tak trzymaj :D

    OdpowiedzUsuń